wtorek, 27 stycznia 2015

Piłki najukochańsze


Nessia jest niesamowitym piłkolubem. Piłek ma pewnie z 20 - przestałam liczyć, częścią się bawi, część zaginęła pod kanapą. Te mniej ulubione tam zostają, natomiast zgubienie piłki najukochańszej pod kanapą kończy się wrzaskiem i płaczem Nessi - i moim szybkim piłki wydobyciem.

Piłek na rynku jest całe mnóstwo, a ja zdążyłam się przekonać, że te najfajniejsze ( i najdroższe), oczywiście najfajniejsze z mojego punktu widzenia, wcale Nessi nie przypadły do gustu.

Ale do rzeczy. Dzisiaj przedstawiam 4 najukochańsze piłki.

1. JEŻYK








Jeżyk jaki jest każdy widzi :) To najzwyklejsza piłeczka lateksowa Trixie. Wielkość 6 cm z kolcami - a więc piłka dla małych, ew średnich psów. Z głośna piszczałką - bardzo ważne - bo Nessus kocha piszczałki :)
Bawimy się jeżykiem głównie na dworze - jest doskonała na śnieg - dobrze ją widać, a ponieważ jest lekka - nie zapada się - póki co się nie zagubiła. Nessia uwielbia na nią naskakiwać :)
Piłkę kupiła Nessi Babcia - w stacjonarnym sklepiku dla zwierząt, koszt to jakieś 8 zł.


2. PYSZCZEK








Pyszczek to kolejna w naszej kolekcji piłka lateksowa Trixie. Wielkość ok 7cm. Piłka miękka, z głośną piszczałką - wiedziałam, że będzie hitem odkąd przeczytałam o niej na stronie Biały Jack.
Nessa często sobie podśpiewuje, bawiąc się zabawkami z piszczałkami, przy tej rozszerzyła repertuar i zdarza się, że rzuca piłkę na podłogę i wyje do księżyca ;) 
Pyszczek kupiłam tutaj: KLIK 


3. KOCIA PIŁKA TRIXIE







No własnie - ponieważ dzielimy dom z kotką Sziwą, już pierwszego dnia Nessa dorwała się do wszystkich jej zabawek. Nie wszystkie przeżyły, jednak te piłki mają się całkiem dobrze. To piłeczki piankowe, o średnicy 4 cm. Są bardzo mięciutki i świetnie się odbijają. Nessa nosi je w pyszczku bardzo delikatnie, łapie przednimi ząbkami i rzuca sobie piłeczkę, a potem za nią goni. Polecam tylko dla małych psów.
Od dawna szukam takiej piłki w większym rozmiarze, ale bez skutku. 
Piłki kupiłam tutaj: KLIK - komplet 8 piłek kosztuje niecałe 7 zł
  

4. BIONIC




Jedyna w naszym zestawieniu "droga" piłka ;) I jedyna bez piszczałki.
Bionic jest podobno piłką niezniszczalną, piszę podobno jako, że Nessa jeszcze nie zniszczyła żadnej piłki - więc skłonności niszczycielskich w stosunku do piłek raczej nie ma ;) Wykonana jest z gumy bionicznej, wyjątkowo odpornej na psie zęby, co mogę potwierdzić, po 4 miesiącach użytkowania ma tylko kilka zarysowań. Jest bardzo twarda, ale mimo wszystko sprężysta. Nessa uwielbia ją podgryzać, szczególnie przydawała się w okresie ząbkowania - jest idealna do masowania dziąseł.
Jak widać na zdjęciu, nie ma tradycyjnego kształtu. Dzięki wygięciom odbija się w sposób nieprzewidywany. Jest też łatwiejsza do noszenia dla małych psów. Przez otwór można przeciągnąć sznurek, lub wpakować jakiegoś wielkiego smakołyka ;)
Bionic występuje w 3 rozmiarach. My mamy najmniejszą - 5.5cm. Jak już wspomniałam, jest to twarda piłka, a co za tym idzie dość ciężka i hałaśliwa - szczególnie jeśli macie drewniane podłogi. Jeśli mieszkacie w bloku, może wkurzać sąsiadów ;)
Bionic nabyłam tutaj KLIK za 33 zł

 



 

niedziela, 18 stycznia 2015

Obroża i smycz OhMyDog


 Uwielbiam wszystko hand made. Oczywiście zaczęłam się przyglądać obrożom i smyczom robionym na zamówienie. Jest ich w internetach całe mnóstwo, większość trzeba zamawiać przez FB, są także takie które można kupić w profesjonalnych sklepach online. Jednym z takich sklepów jest OhMyDog. Jako,że wczoraj dotarł do nas zaprojektowany przeze mnie komplecik, uznałam, że czas na notkę:)

Komplecik wygląda tak :
 




Kilka słów o samym sklepie. Moją uwagę na zwróciła profesjonalna strona z której można zamawiać produkty. Koniec z zamawianiem przez FB, można opłacić zamówienia kartą a nie tylko przez przelew. Realizacja zamówienia trwa do 10 dni roboczych, co jest normalne przy tego typu zamówieniach. Przez cały czas byłam informowana o zmianach w statusie mojego zamówienia, co wcale nie jest takie oczywiste, skoro niestety zdarzają się sprzedawcy u których trzeba się dopraszać informacji .W OhMyDog jest to na szczęście standard.
Co do samych produktów - możemy wybierać spośród kilku rodzajów obroży i smyczy. I UWAGA - rzecz najfajniejsza - w każdym przypadku mamy możliwość zakupienia gotowego produktu lub zrealizowania własnego projektu! W tym celu korzysta się ze specjalnego konfiguratora - a więc możemy obejrzeć jak będzie wyglądać końcowe dzieło. Dla mnie było to szczególnie ważne :)

Obrożę wybrałam pół-zaciskową. Obroża tego typu nie opina szyi psa gdy biega bez smyczy lub idzie na luźnej smyczy.W przypadku smyczy napiętej skraca się tylko do obwodu szyi, a więc nie ma obawy,że pies zostanie podduszony. Nie należy sie też obawiać,że obroża zsunie się przez głowę psa.
 To pierwsza nasza obroża w tym typie - i jestem bardzo z niej zadowolona. Nessa również ;) Nasza obróżka została podszyta przewiewną siateczką, inne opcje to m.in atłas, polar czy ekoskóra.
Do kompletu zaprojektowałam przepinaną smycz.


A tak wyglądają obroża i smycz na mojej pięknej modelce :








Podsumowując - świetny sklep, już mam pomysły na nowe zamówienia :D



sobota, 17 stycznia 2015

Wyrzutnia Chuckit


Naszą ulubioną zabawką na spacerach jest wyrzutnia do piłek Chuck it. Nasza to wersja 12M - czyli najkrótsza z dostępnych - na piłki o rozmiarze M.




Na rynku można dostać wiele podobnych zabawek. Zdecydowałam się na Chuck it, ponieważ moim zdaniem ta firma gwarantuje jakość za niewygórowaną cenę. Wolę zapłacić trochę więcej niż za no-name'a, ale mieć pewność,że nie będę musiała kupować nowej wyrzutni po tygodniu.

Po co właściwie wyrzutnia zapytacie? W końcu można samemu rzucać piłki. Teoretycznie tak. W praktyce, zależy jaki kto ma zamach. Ja średni, i już mi ramię zaczęło doskwierać ;) Z wyrzutnią piłka leci daleko, trzeba tylko odrobiny praktyki. Przy wyrzucie piłkę należy skierować w górę, ponieważ sama wyrzutnia ściąga ją w dół. Parę pierwszych razy porządnie rąbnęłam piłką o ziemię,ale nie jest trudno wyrobić sobie właściwą technikę.

Standardową piłką w komplecie z wyrzutnią jest piłka tenisowa. Jest ona dość ciężka i trudno ją utrzymać w czystości, szczególnie gdy na dworze cały czas leje. Chuck it ma w ofercie całą gamę piłek pasujących do wyrzutni, ale można używać też piłek innych firm - do wyrzutni M pasują piłki o średnicy 6 cm.
Naszą ulubioną jest piłka TPR z Zooplus. Idealnie pasuje do wyrzutni, a ponieważ jest lekka, lata bardzo daleko.








Podsumowując - świetny produkt do wspólnych zabaw z psem :)

Wyrzutnię kupiłyśmy z ZOOPLUS za niecałe 25 zł ( chyba najtańsza w internetach).

niedziela, 11 stycznia 2015

Szarpaki

Nessa uwielbia różnego rodzaju zabawki, a ponieważ ja lubię kupować, więc trochę się ich uzbierało.
Postanowiłam podzielić się z Wami moją i Nessy opinią na ich temat. Może komuś nasze recenzje się przydadzą.

Na pierwszy rzut idą szarpaki. Szarpaki mamy dwa. Jeden zwykły, pleciony z polaru, a drugi robiony na zamówienie z Dogstyle.




O polarowym zbyt dużo powiedzieć nie można. Ot, zwykły szarpak, nasz ma długość 60 cm, Nessa bardzo lubi się nim bawić, przynosi go i zaprasza do przeciągania.
Zalety :
- tani - zapłaciłam chyba 10zł
- trwały - mamy go od 3 miesięcy i zniszczeń nie widzę.







Szarpak z Dostyle jest trochę bardziej złożony - nasz ma rączkę z amortyzatorem, futerko (ja wybrałam nowe futerko w szalonych kolorach) oraz piłkę. Nessa bardzo go lubi, lata z nim po mieszkaniu i zaprasza do zabawy. Lub sama zajmuje się podgryzaniem futerka.
Zalety:
- futerko - ulubiona część szarpaka
- trwałość - bardzo dobrze się trzyma
- połączenie szarpaka z piłką - można nie tylko się przeciągać, ale i aportować

Zapłaciłam za niego 42zł, co uważam za cenę niewygórowaną. Szarpaki można zamówić tutaj:  klik . Produkty są robione na zamówienie,więc mamy możliwość wyboru koloru, rodzaj piłki, czy chcemy z futerkiem czy bez :)







piątek, 26 września 2014

Mam dom!

Co za dzień!
Zostałam adoptowana i mam swój własny dom!
Rano człowieki zabrały mnie i braciszka do Ciapkowa. Inne człowieki już tam były i coś podpisywały. Jeden człowiek interesował się mną szczególnie, oglądała mnie i się mną zachwycała. Ale nic, pojechaliśmy do domu. Po południu znowu mnie wpakowali do samochodu i znowu spotkaliśmy tego człowieka. Okazało się,że to moja nowa opiekunka - zwana też ludzką mamą - Doma. Pożegnałam się z braciszkiem i tymczasowymi człowiekami. Trochę się zdenerwowałam, nowe człowieki, nowy samochód.
Przywieźli mnie do domu, poznałam Babcię i Dziadka, i był tam też grubaśny pies - potem się okazało,że to nie pies tylko coś co nazywa się kot. Ten psikot tak się mną zdenerwował,że uciekł pod łóżko. Chodziłam tam, zaglądałam, chciałam się przywitać, ale na mnie syczał i chciał mnie bić :( Potem siedział na łóżku i za nic mnie nie chciał tam wpuścić. Musiałam się zainstalować na kanapie. Dałam Domie do wiwatu, jak tylko się oddalała to zaczynałam się drzeć - no a co ? Wcześniej miałam brata zawsze przy sobie, to teraz Doma mi go musi zastąpić. Chodzę więc za nią wszędzie, do kuchni, do łazienki, poszłabym i pod prysznic ale nie chcę zamoknąć, więc tylko czekam pod kabiną. Kot mnie nie chce wpuścić do łóżka, więc śpimy z Domą na kanapie. Parę razy próbowała mnie oszukać i przenosiła się do łóżka jak usnęłam, ale głupia nie jestem. Zawsze się obudziłam z wrzaskiem i próbowałam się dostać do łóżka, na co kot reagował wrzaskiem - wiec teraz Doma już nie próbuje mi uciekać ;)

poniedziałek, 22 września 2014

Witam!

Witam wszystkich!
Jestem Nessa, kundelek adoptowany z gdyńskiego Ciapkowa. Skąd dokładnie pochodzę, nie wie nikt. Podobno urodziłam się w lipcu 2014r. ale komu i gdzie ? We wrześniu ja i braciszek błąkaliśmy się po jednej z gdyńskich ulic i patrol zawiózł nas do schroniska. Mój braciszek zaraz został adoptowany, a jego człowieki zabrały i mnie - na tymczas. Potem ogłosiły mnie na fejsie, gdzie zobaczyła mnie moja człowiecza mama Doma ;) Następnego dnia byłam już u niej :)